Następnego dnia obudziłam się o 8:15.
Ubrałam się w to.
Włosy spięłam w luźnego koka koka. Makijaż zrobiłam delikatny. Na śniadanie idę do Nandos. Nie chcę mi się robić śniadania w domu.
Siedziałam już przy stoliku, czekałam na zamówienie, aż do środka wszedło dwóch chłopaków a mianowicie Lou i Harry. Od razu na mnie spojrzeli i Lou szepnął coś do ucha Harry'go, a wtedy do mnie podszedł.
- Cześć Alice! - powiedział Lou
- Hej - powiedziałam
- Co tutaj robisz? - zapytał
- Hah jak widzisz jem. A ty?
- Dzisiaj jest moja i Harry"go kolej na zakupy. A właściwie to po śniadanie. To nie tak że gotować nie umiemy, bo po śniadanie jeździmy tylko trzy razy w tygodniu a resztę gotujemy sami. No ale ty chyba się tu tak nie zywisz ciągle, he?
- Nie, no coś ty. Dzisiaj jakoś nie chciało mi się robić śniadania.
- Ej mam pomysł! Jedź z nami do nas! - powiedział
- Wiesz Lou chętnie, ale może później. Teraz lecę do szkoły. Przepraszam. - powiedziałam
- No dobra jasne!
- Ok ja lecę pa. - wstałam zostawiając pieniądze i cmoknęłam chłopaka w policzek i krzyknęłam do Harry'go "pa Hazza", on się oburzył bo też chciał buziaka na co ja przewróciłam oczami a on się zaśmiał.
***
Siedziałam z Jake'm na lekcji. Na zajęciach było dość nudno bo rozmawialiśmy o dźwiękach wysokich i niskich. Nasza paczka (czyt. Ja, Perrie, Dan i Jade) chciałyśmy się wybrać na zakupy ale Jake poprosił bym poszła z nim. To dziwne chce dziewczynę ze sobą? Okej...
Zajecia skończyły mi się o 14. Teraz mogę iść na zakupy z Jake'm.
- Co na początku chcesz sobie kupić? - zapytał przyjaciel.
- Yy? No jak to co? Coś do jedzenia! Pytasz jakbyś nie wiedział. - uderzyłam go w ramię.
- Ała! Za co to? - zapytał oburzony
- Za twoją głupotę. - wzruszyłam ramionami
- Glass.. Grabisz sobie.
- Och! Doprawdy?
- Tak, kochanie. Doprawdy. - czy on nazwał mnie kochaniem? Postanowiłam to przemilczeć.
** Oczami Niall'a **
Dzisiaj byliśmy w studiu. Wtedy zapytałem się Zayn'a czy pojedzie, ze mną do galerii. Chcę sobie kupić parę rzeczy, a ja nie jestem dobry w tych sprawach, więc zabrałem ze sobą niego.
Chodziliśmy od sklepu do sklepu, aż zobaczyłem Alice. Nie była sama, była z jakimiś chłopakiem. Obejmował ją. Może to jest ten, w którym ona się zakochała.
- O! Alice. Zobacz Niall! - powiedział mulat - chodź, idziemy do nich.
- Może lepiej im nie przeszkadzajmy. Może to jest ten słynny romeo.. - powiedziałem spuszczając głowę na dół
- Stary on nie jest blondynem - Zayn zaśmiał się i klepnął mnie po ramieniu. - A po za tym bym chciał ją zaprosić dziś do nas. Chłopaki chcą by przyszła.
- Ok. To idź. Ja idę już do auta, poczekam. - spojrzałam ostatni raz na roześmianą Alice i wyszedłem. To taki rodzaj bólu. Widzę dziewczynę na której mi zależy z innym chłopakiem. I możliwe że jej to właśnie na nim zależy.
** Oczami Alice **
Siedziałam z przyjacielem na ławce. Jake stwierdził że musi odpocząć. Hej! Co jest? Przecież my tu jesteśmy dopiero jakieś 30 minut! Objął mnie i opowiadał śmieszne historie jak był mały. Wtedy kiedy chcieliśmy ruszyć dalej, ktoś zasłonił mi dłońmi oczy.
- Zgadnij kto to! - krzyknął mi nad uchem, wszędzie rozpoznawalny głos.
- Malik, głupku. Mam zawału dostać?
- Oj przepraszam mała. Ciebie również miło widzieć. - cmoknął mnie w policzek
- No cześć. - teraz to ja dałam mu buziaka - Co tutaj robisz?
- A Niall poprosił mnie bym z nim pojechał na zakupy, a teraz czeka na mnie w aucie.
- Dlaczego nie przyszedł z tobą? - zrobiło mi się przykro
- Em.. głodny był. - skłamał, czuję to - A ty co tutaj robisz?
- Ja przyszłam na zakupy z Jake'm. - powiedziałam zgodnie z prawdą. Teraz Zayn spojrzał na Jake'a, i sie uśmiechnął, ale wiem że zrobił to z grzeczności.
- A Jake to..?
- Przyjaciel. - powiedziałam szybko. Nie chcę by myślał że jestem z nim.
- A.. ok. Chciałem się zapytać czy wpadniesz do nas o 18?
- Okej. A która jest godzina? - zapytałam
- 15.
- Ok. To godzinę jeszcze tu będę a wtedy się zbieram do domu.
- Jasne. Przyjadę po ciebie.
- W porządku. Do zobaczenia.
Mulat odszedł, a ja z przyjacielem ruszyliśmy do sklepu z butami. Cisze przerwał Jake.
- Nie podoba mi się ten cały wielki pan Zayn Malik.
- Słucham!? - byłam zaskoczona, on nie ma prawa oceniać moich przyjaciół, nie ma podstaw do oceniania jakim człowiekiem jest Zayn. On go nie zna!
- Od razu widać, że to wielka gwiazdeczka, założę się że reszta jest taka sama.
- Co ty kurwa możesz o nich wiedzieć?!
- Jeej spokojnie.
- Nie, nie masz prawa o nich tak mówić! - wyrwałam z jego dłoni moje zakupy i szybkim krokiem odeszłam. Nie zwracałam uwagi ma jego krzyki "Alice!" "Poczekaj! Przepraszam cię! "
***
Siedziałam z Amandą w salonie. Oglądałyśly jakiś film. Nie wiem mało się skupiałam na nim.
- Alice, wychodzę dzisiaj do Julie na noc. Mamy sprawę do załatwienia.
- Jasne. Ja i tak za chwilę wychodzę do chłopaków. - I właśnie usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Hej, Alice, przepraszam. Ja... Jestem zazdrosny o ciebie.. dużo czasu spędzasz z nimi. Nie chce cię stracić.
- Zazdrosny? Jake, ty jesteś moim przyjacielem, jak i oni.. Przepraszam ale to oni są nawet dla mnie jak bracia. - podeszłam i się do niego przytuliłam. I wtedy samochód podjechał. Cholera! Już 18! Zapomniałam przez tą chwilę o Zayn'e. Cofnęłam się od Jake'a. On tylko cmoknął mnie w czubek głowy i odszedł. Z samochodu o dziwo wyszedł Niall, a nie Zayn.
- Um, hej. - powiedziałam
- Cześć. - znowu widziałam w jego oczach ból, smutek ale teraz i złość i zazdrość? - Zayn musiał szybko jechać do studia. Ma do nagrania jakiś kawałek. Może już będzie jak wrócimy bo jechał już jakąś godzinę temu. - kiwnęłam tylko głową że zrozumiałam i wsiadłam do samochodu. Trwała niezręczna cisza, a wtedy przerwał ją Irlandczyk
- To był twój chłopak? - zacisnął mocniej ręce na kierownicy. Dobra to było dziwne.. przecież on ostatnio mnie unika.
- Um. Nie, to przyjaciel. Chodzimy razem do szkoły. - odpowiedziałam a on się lekko uśmiechnął i kiwnął głową na znak że zrozumiał. Wydał się naprawdę.. weselszy?
** 15 minut później **
Siedziałam pomiędzy Zayn'em a Harry'm. Na przeciwko nas siedział Niall, Lou i Liam. Rozmawialiśmy o głupotach.
- No a teraz Alice przyznaj się, kogo z nas najbardziej uwielbiałaś i który z nas najbardziej ci się podobał? - zapytał Harry. Czułam że się zarumieniłam, więc spuściłam głowę na dół.
- Nie chce żadnego z was urazić, więc nie odpowiem. - uśmiechnęłam się
- Nie no nie obrazimy się. Powiedz. - tym razem odezwał się Lou
- Okej, ale wtedy nie miejcie pretensji.
- Spoko. Mów - powiedział szeroko uśmiechnięty Harry
- No więc zawsze uwielbiałam Niall'a - wszyscy spojrzali na mnie a wtedy na Niall'a, on uśmiechnął się. Tak jakby się cieszył, a to dla niego nie ma żadnego znaczenia, chyba.
- No dobra.. A teraz? - Harry mrugnął do mnie
- Hahh Harry nie odpuścisz, prawda?
- No nie. - powiedział z "bananem" na ustach.
- Powiwdziałam że zawsze moim ulubieńcem był Niall, co oznacza, to że nic się nie zmieniło. - Czułam jak moje policzki płoną.
- To nie fair! Co ci się podoba w Niall'u? - znowu zapytał Styles
- Um. Zawsze mi się podobały jego oczy, są piękne, wyglądają jak czyste morze. Ma piękny uśmiech i śmiech. Uwielbiam jego głos, w szczególności jak śpiewa. I też uwielbia jeść, tak jak ja! - cały czas patrzałam sobie w oczy z Niall'em, był poważny jakby się nad czymś ważnym zastanawiał, na końcu uśmiechnęłam się do niego, na co on odwzajemnił.
- Um. Zawsze mi się podobały jego oczy, są piękne, wyglądają jak czyste morze. Ma piękny uśmiech i śmiech. Uwielbiam jego głos, w szczególności jak śpiewa. I też uwielbia jeść, tak jak ja! - cały czas patrzałam sobie w oczy z Niall'em, był poważny jakby się nad czymś ważnym zastanawiał, na końcu uśmiechnęłam się do niego, na co on odwzajemnił.
Awww cudo... chcę nexta i to szybko
OdpowiedzUsuńWow powalający rozdział podoba mi się styl jakim piszesz
OdpowiedzUsuńPozdro i buziaczki
Świetny rozdział kocham!!
OdpowiedzUsuńCudny rozdział
Czekam na kolejny!!