** Oczami Nialla **
Była już 19. Martwiliśmy się o Alice. Wyszła cztery godziny temu, a nadal nie wróciła. Harry powiedział " Na pewno jest u Amandy, a jak nie u niej to u Jeke'a."
Wcale mnie to nie uspokajało, więc zadzwoniłem do niej. Nie odbierała. Postanowiłem zadzwonić do Am. Po trzech sygnałach odebrała.
- Cześć, jest u ciebie Alice? Nie ma jej długo w domu, i martwimy się o nią. - powiedziałem dość szybko.
- Hej.. eem jest ze mną. - powiedziała.
- Ok. O której wróci? - zapytałem.
- Ja muszę kończyć Niall. Przepraszam. Wybaczcie mi.. - powiedziała łamiącym głosem
- Am, wszystko w porządku? - bałem się. Nic nie odpowiedziała, rozłączyła się.
Zszedłem na dół i powiedziałem chłopakom o rozmowie, że Al jest z Am. Uspokoili się, bali się już że mogli się jej coś stać. Rozmowę przerwał nam dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Na wycieraczce było szare pudełko podniosłem je i się rozejrzałem. Może to jakaś fanka? Ale po co by uciekała? Wszedłem do domu, kierując się do salonu.
- Ej chłopaki! Paczkę nam ktoś podrzucił. Była na wycieraczce. - powiedziałem.
- No to otwieraj. - powiedział Harry szczerząc się. Otworzyłem i zobaczyłem kasetę. Nagranie? Dziwne, nigdy fani nam nic nie nagrywali. Włożyłem ją do sprzętu i zamarłem, tak jak reszta. Była tam Alice. Ktoś ją kopał, bił, popchnął a ona wylądowała na ziemi. Płakałem. Nie kryłem się z tym. Nie mogłem już na to patrzeć, więc to wyłączyłem. Teraz dotarło do mnie co się stało. Porwali ją. Ta rozmowa z Amandą... może ona.. jest zastraszana i dlatego mi nie powiedziała prawdy? Wstałem, wziąłem kurtkę i chciałem otworzyć drzwi, ale ktoś mnie zawołał.
- Niall? - odezwał się Zayn
- Co? - zapytałem
- Gdzie wychodzisz? - podszedł w moją stronę
- Jadę z tym na policję. Widziałeś jak była pobita?! Była cała w krwi! Kopał ją gdzie popadło! Nie mogę jej stracić! - krzyknąłem szlochając
- Chłopaki tu jest kartka! - krzyknął przerażony Lou. Podszedłem do niego i wziąłem kartkę
Niespodzianka! Jak wam się oglądało? Wy sobie siedzicie a ona się męczy. Ale to jeszcze nie koniec.
Xx Ian
Xx Ian
Wziąłem ją, i nagranie, złapałem za klamkę i poczułem na ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłem się.
- Jedziemy z tobą. - powiedział mulat
***
- Spróbujemy ją namierzyć przez telefon, jeżeli nie ma wyciągniętej karty, to uda nam się. A wtedy zaczniemy z naszym planem. - powiedział komisarz
- A co jeśli nie będzie karty w telefonie? - zapytał Harry
- Pan Horan wspominał o pannie Amandzie, wtedy namierzymy jej telefon. - powiedział
- To nie można od razu namierzyć telefonu Am? - zapytał przybity Zayn
- Można, ale nie wiemy, czy jest gdzis z nią panna Alice. - wyjaśnił
- Kiedy zaczynamy? Ona jest w niebezpieczeństwie.. - odezwałem się
- Od teraz. Założymy podsłuchy w waszych telefonach, pod dom damy ochronę, i policję by pilnowali czy ktoś znowu czegoś nie podrzuca. - powiedział policjant
** Oczami Alice **
Leżałam na tym starym materacu. Piekła mnie twarz od zadawanych mi ciosów. Rękę chyba miałam złamaną. Do pomieszczenia ktoś wszedł.
- Al.. Alice... boże jak ty wyglądasz. - powiedziała Amanda, zaczęła płakać - Tak cię strasznie przepraszam, że ci nie powiedziałam.. - zacisnęłam oczy jak dotknęła mojego brzucha. - Ja.. przyszłam cię jakoś obmyć od tej krwi dopóki Iana nie ma. Jake robi ci kanapki. Proszę cię, wytrzymaj. Wymyślimy coś, ale proszę cię wytrzymaj. - powiedziała szlochając.
- Dlaczego to robicie? To przez was tu jestem. Dlaczego mi to zrobiłaś, wy zrobiliście? Dobrze wiesz, że straciłam już wiele, a teraz jeszcze ciebie! Traktowałam cię jak siostrę.. a ty? Ty pozwoliłaś mu na takie coś, żeby mi zrobił. Stałaś i patrzałaś. Ja bym nigdy nie pozwoliła by ktoś cię skrzywdził, nigdy - powiedziałam patrząc jej w oczy, nie powstrzymywałam łez. Pozwoliłam im wypłynąć.
- To nie tak.. Ja nie wiedziałam, że on chce cię porwać, nie wiedziałam. Próbowałam cię chronić jak tylko potrafiłam, nie wiesz ja ciężko mi jest patrzeć na ciebie w takim stanie. Przepraszam Alice - powiedziała i mnie przytuliła, oddałam uścisk.
- Co do kurwy?! - krzyknął Ian, jak nas zobaczył, Amanda się od mnie odsunęła. Zbliżył się do mnie i chciał mnie spoliczkować, ktoś go powstrzymał, to była Amanda.
- Nie bij jej. Już wystarczająco ucierpiała. - powiedziała poważnie
- Odsuń się, bo ty czasem oberwiesz! - wysyczał i zbliżył się do Am
- Ian, dość. James przyszedł. - powiedział Jake. Jaki znowu James?! Ilu ich tu jest?!
Amanda chyba dostrzegła moje zdezorientowanie, bo szepnęła mi na ucho. "Dołączył, dzisiaj. Musi zdać test, jak zda, będzie z nami.. Alice uważaj, Ian może go przetestować na tobie." Przełknęłam głośno ślinę, z czego zaśmiał się Ian. Pozostali byli poważni.
- Weź to i zajmij się nią. - powiedział mój były, podając temu nowemu jakieś ostrze. Podszedł do mnie i mocno się zamachnął, by wtedy przyłożyć mi to do skóry. Przymknęłam oczy, przygotowując się na niemiłosierny ból, o dziwo nie zadało mi to takiego cierpienia jak wtedy gdy Ian wbił mi ostrze w dłoń. James spojrzał na moje blizny, te co sama sobie jeszcze zrobiłam, okaleczając się. Pokiwał głową i potarł mnie delikatnie po ramieniu, zrobił to tak, by nikt tego nie zauważył. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Koleś chce się przyłączyć do tej... nawet nie wiem jak to nazwać, a mnie po kryjomu "pociesza" ?
** Trzy godziny później. Oczami Nialla**
Cały czas nie usiedziałem, chłopaki próbowali mnie uspokoić, wszystko poszło na marne. Około 20 ktoś zapukał do drzwi, poszedłem otworzyć, stało w nich dwóch policjantów. Przywitali się a ja ich wpuściłem do środka. Siedzieliśmy w salonie, chwile w ciszy. Wtedy głos zabrał komisarz, ten u którego byliśmy dziś.
- Namierzyliśmy telefon panny Alice, niestety był on pod mostem, znaleźliśmy tam telefon, aparat fotograficzny i torebkę. - cholera! - Za to namierzyliśmy telefon panny Amandy. Zaczęliśmy nasz plan, kolega powie panu, co będzie wiedział. - powiedział
- Co jest z Alice? Jak ona się czuje? Bili ją jeszcze? - zapytałem na jednym wdechu
- Nie wyglądała najlepiej, jest posiniaczona, jak mnie zobaczyła się przeraziła. Ian chciał uderzyć pannę Alice, ale zatrzymała go pani Amanda, i chciał wtedy ją uderzyć, i wtedy Jake powiedział, że ja przyszedłem.. Przykro mi, musiałem udowodnić że pasuje do gangu i musiałem coś zrobić pannie Al, Ian podał mi jakieś ostrze i... zrobiłem to jak najdelikatniej. Wzrokowo widać, że ciało ma mnóstwo skaleczeń. - zakończył.
- Kto należy do Iana? - zapytałem bez zastanowienia.
- Jak narazie znam imiona.. Julie, Jake i Amanda. - powiedział, a my z chłopakami spojrzeliśmy na siebie. Już wiedzieliśmy. Am i ten cały Jake wiedzieli. Moja księżniczka cierpi przez nich. ZDRAJCY.
**************************************
Nie jestem z rozdziału zadowolona w 100%, przepraszam. Teraz rozdziały będą pojawiać się nieregularnie, mam szkołę, naukę i wiecie... w kwietniu mam test a nie chcę go oblać ;x
- To nie tak.. Ja nie wiedziałam, że on chce cię porwać, nie wiedziałam. Próbowałam cię chronić jak tylko potrafiłam, nie wiesz ja ciężko mi jest patrzeć na ciebie w takim stanie. Przepraszam Alice - powiedziała i mnie przytuliła, oddałam uścisk.
- Co do kurwy?! - krzyknął Ian, jak nas zobaczył, Amanda się od mnie odsunęła. Zbliżył się do mnie i chciał mnie spoliczkować, ktoś go powstrzymał, to była Amanda.
- Nie bij jej. Już wystarczająco ucierpiała. - powiedziała poważnie
- Odsuń się, bo ty czasem oberwiesz! - wysyczał i zbliżył się do Am
- Ian, dość. James przyszedł. - powiedział Jake. Jaki znowu James?! Ilu ich tu jest?!
Amanda chyba dostrzegła moje zdezorientowanie, bo szepnęła mi na ucho. "Dołączył, dzisiaj. Musi zdać test, jak zda, będzie z nami.. Alice uważaj, Ian może go przetestować na tobie." Przełknęłam głośno ślinę, z czego zaśmiał się Ian. Pozostali byli poważni.
- Weź to i zajmij się nią. - powiedział mój były, podając temu nowemu jakieś ostrze. Podszedł do mnie i mocno się zamachnął, by wtedy przyłożyć mi to do skóry. Przymknęłam oczy, przygotowując się na niemiłosierny ból, o dziwo nie zadało mi to takiego cierpienia jak wtedy gdy Ian wbił mi ostrze w dłoń. James spojrzał na moje blizny, te co sama sobie jeszcze zrobiłam, okaleczając się. Pokiwał głową i potarł mnie delikatnie po ramieniu, zrobił to tak, by nikt tego nie zauważył. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Koleś chce się przyłączyć do tej... nawet nie wiem jak to nazwać, a mnie po kryjomu "pociesza" ?
** Trzy godziny później. Oczami Nialla**
Cały czas nie usiedziałem, chłopaki próbowali mnie uspokoić, wszystko poszło na marne. Około 20 ktoś zapukał do drzwi, poszedłem otworzyć, stało w nich dwóch policjantów. Przywitali się a ja ich wpuściłem do środka. Siedzieliśmy w salonie, chwile w ciszy. Wtedy głos zabrał komisarz, ten u którego byliśmy dziś.
- Namierzyliśmy telefon panny Alice, niestety był on pod mostem, znaleźliśmy tam telefon, aparat fotograficzny i torebkę. - cholera! - Za to namierzyliśmy telefon panny Amandy. Zaczęliśmy nasz plan, kolega powie panu, co będzie wiedział. - powiedział
- Co jest z Alice? Jak ona się czuje? Bili ją jeszcze? - zapytałem na jednym wdechu
- Nie wyglądała najlepiej, jest posiniaczona, jak mnie zobaczyła się przeraziła. Ian chciał uderzyć pannę Alice, ale zatrzymała go pani Amanda, i chciał wtedy ją uderzyć, i wtedy Jake powiedział, że ja przyszedłem.. Przykro mi, musiałem udowodnić że pasuje do gangu i musiałem coś zrobić pannie Al, Ian podał mi jakieś ostrze i... zrobiłem to jak najdelikatniej. Wzrokowo widać, że ciało ma mnóstwo skaleczeń. - zakończył.
- Kto należy do Iana? - zapytałem bez zastanowienia.
- Jak narazie znam imiona.. Julie, Jake i Amanda. - powiedział, a my z chłopakami spojrzeliśmy na siebie. Już wiedzieliśmy. Am i ten cały Jake wiedzieli. Moja księżniczka cierpi przez nich. ZDRAJCY.
**************************************
Nie jestem z rozdziału zadowolona w 100%, przepraszam. Teraz rozdziały będą pojawiać się nieregularnie, mam szkołę, naukę i wiecie... w kwietniu mam test a nie chcę go oblać ;x
Awww cudoooo
OdpowiedzUsuńPer-fect . Ale szkoda mi Al i Nialla
OdpowiedzUsuń