Komentujesz --> Motywujesz
Postanowiliśmy wracać. Krótką chwilę trwała niezręczna cisza. A wtedy przerwała ją Ali.
- Dl..Dlaczego akurat mnie tu przyprowadziłeś, i pokazałeś to miejsce? - zapytała lekko zarumieniona.
- Bo to ty jesteś dla mnie najważniejsza Alice. - powiedziałem, zanim zdążyłem się ugryźć w język.
** Oczami Alice **
Zatrzymałam się, i stałam jak posąg. Czy dobrze usłyszałam? Jestem dla niego najważniejsza?
- Eee, mogłem tego nie mówić. Przepraszam Al. - powiedział zrezygnowany
- Nie masz za co przepraszać. - powiedziałam, i się zastanawiałam co dalej powiedzieć.. i powiedziałam bez namysłu. - Ty też jestes dla mnie ważny.. Bardzo ważny, Niall. - spojrzał na mnie i miał jakis błysk w oczach, na moje słowa.
- Na początku mnie nie lubiłaś. - powiedział chytrze się uśmiechając
- Zawsze lubiłam mojego ulubieńca. Ale wtedy zachowałeś się jak dupek! - powiedziałam wytykając mu język
- Dobrze biegasz? - zapytał
- Eeee, nie najgorzej, dlaczego pytasz? - zapytałam
- Uciekaj.. 3..
- Niall..
- ..2 - ruszyłam prosto przed siebie - ..1 - zaczął biec za mną. Uciekałam w stronę parku, tam są drzewa, może uda mi się schować. Niall zaczął mnie doganiać, kurde dobry był.
Biegałam od drzewa do drzewa. Troszkę się już zmęczyłam, więc stanęłam za jednym, i zaczęłam się rozglądać za Niallem. Nigdzie go nie było. Wtedy odwróciłam się, i się z kimś zderzyłam, oboje upadliśmy, w tym, że ja na niego. Zaryzykowałam i spojrzałam mu w oczy. To Niall, jaka ulga. Zaczęliśmy się śmiać.
- Wygrałam! - powiedziałam zadowolona z siebie
- Co?? Przecież mam cię. - powiedział oburzony
- Ale to ja jestem na górze. - wyjaśniłam i cmoknęłam go w policzek
- Na górze powiadasz.. - i własnie teraz zrobił tak, że byłam pod nim
- Panie Horan.. czy pan mysli o mnie podtekstem seksualnym? - zapytałam, udając poważną
- Mmm. Panno Glass.. podoba mi się, że pani kojarzy mnie z.. - i cmoknął mnie w czubek nosa. zachichotałam, a jego kąciki ust się podniosły
- Nic nie chcę mówić.. Mimo to, że się podpierasz łokciami, to nadal jesteś ciężki..
- Sugerujesz cos? - zapytał rozbawiony
- Tak, zejdź ze mnie bo zaraz mnie zmiażdżysz. - powiedziałam chichrając się
- Oj Alice, Alice.. - powiedział, wstając i podał mi dłoń
- Dziękuje. - powiedziałam
Chwilę przeszliśmy w ciszy, wtedy przerwał ja blondyn
- Jak ci się układa z Harrym? - zapytał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć
- Niall.. tak naprawdę to my.. - mój telefon zaczął dzwonić - Tak? ... W porządku... Zaraz będziemy. - zakończyłam połączenie.
- Coś ważnego? - zapytał niebieskooki
- Nie.. Harry chcę mnie zabrać na spacer. - powiedziałam lekko zażenowana
- Um.. to chodźmy, nie możesz się spóźnić. - powiedział zaciskając mocno oczy.
***
Chodziłam z Harrym po parku, media za nami chodziły i robiły nam zdjęcia. Czułam się niezręcznie, Harry raczej tez. Nie trzymaliśmy się za ręce. Po prostu od czasu do czasu usmiechalismy się lub smialismy.
- Myslę, że musisz porozmawiać z Niallem. - przerwał ciszę
- Nie rozumiem.. Rozmawiamy przecież. - powiedziałam zdezorientowana
- Nie o taką rozmowę chodzi Al. Myślę, że mu na tobie .. um.. zależy. - powiedział
- Wiem. - powiedziałam
- Jak to? - zapytał podnosząc jedną brew
- Powiedział mi to dzisiaj, jak bylismy w parku. - odpowiedziałam
- Naprawdę?! - zapytał szeroko się uśmiechając
- Tak - uśmiechnęłam się
- To świetnie! - o co mu chodzi?! - Wiesz bo.. Horan NIGDY nie mówił dziewczynom tego.. on zawsze oczekiwał tego od dziewczyn.. no wiesz.. on woli być zdobywany, a nie on kogoś.. Rozumiesz? - zapytał
- Nie, o jakim zdobywaniu ty mówisz? Przecież nikt tu nikogo nie zdobywa Harry.. - powiedziałam - I tak w ogóle jestem przekonana, że tego nie zrobi, to.. mój przyjaciel.
- Kochasz go. - przerwał mi
- Ale on mnie nie, on mnie traktuje jako przyjaciółkę, a ja go jak przyjaciela. - powiedziałam już lekko poirytowana tą rozmową
- Tylko dlatego, że myśli, że jestem naprawdę z tobą. - chytrze się uśmiechnął na co pokręciłam głową
- Uważam, że za dużo sobie wyobrażasz. - powiedziałam
- Udowodnię to, nie wiem jeszcze jak, ale udowodnię ci, że to ja mam rację. - powiedział patrząc mi się w oczy
- Nie rozumiem.. Rozmawiamy przecież. - powiedziałam zdezorientowana
- Nie o taką rozmowę chodzi Al. Myślę, że mu na tobie .. um.. zależy. - powiedział
- Wiem. - powiedziałam
- Jak to? - zapytał podnosząc jedną brew
- Powiedział mi to dzisiaj, jak bylismy w parku. - odpowiedziałam
- Naprawdę?! - zapytał szeroko się uśmiechając
- Tak - uśmiechnęłam się
- To świetnie! - o co mu chodzi?! - Wiesz bo.. Horan NIGDY nie mówił dziewczynom tego.. on zawsze oczekiwał tego od dziewczyn.. no wiesz.. on woli być zdobywany, a nie on kogoś.. Rozumiesz? - zapytał
- Nie, o jakim zdobywaniu ty mówisz? Przecież nikt tu nikogo nie zdobywa Harry.. - powiedziałam - I tak w ogóle jestem przekonana, że tego nie zrobi, to.. mój przyjaciel.
- Kochasz go. - przerwał mi
- Ale on mnie nie, on mnie traktuje jako przyjaciółkę, a ja go jak przyjaciela. - powiedziałam już lekko poirytowana tą rozmową
- Tylko dlatego, że myśli, że jestem naprawdę z tobą. - chytrze się uśmiechnął na co pokręciłam głową
- Uważam, że za dużo sobie wyobrażasz. - powiedziałam
- Udowodnię to, nie wiem jeszcze jak, ale udowodnię ci, że to ja mam rację. - powiedział patrząc mi się w oczy
***
** Oczami Nialla **
Siedzieliśmy z chłopakami i Alice w salonie, rozmawialiśmy o wszystkim, i o niczym. Nagle mój telefon zabrzęczał. Dostałem wiadomość. Otworzyłem ją, i moje oczy otworzyły się szerzej.
"Jutro macie wywiad, powiedzcie w nim, że Alice była tylko zabawą, nie potrzebujecie żadnej śmiesznej przyjaciółki i różne takie. Zróbcie tak, albo coś jej się stanie."
Przeczytałem wiadomość kilka razy, zrobiłem się aż blady, czułem to. Wstałem i ruszyłem do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku i myślałem. Jak to?! Mamy ją.. zostawić samą? Przecież ma teraz tylko nas.. no i te swoje koleżanki ze szkoły i Jake'a.. Ale nie mamy wyboru.. nie może jej się stać krzywda.. Ale chwila kto to? Przecież Julie popełniła samobójstwo.. Amanda nie żyje, Jake nadal trzyma się z Al, wybaczyła mu.. no tak Ian! nie został złapany!
Rozmyślenia przerwało mi pukanie do drzwi. Powiedziałem szybkie "proszę" i zobaczyłem w progu Alice, zbliżała się powoli w moim kierunku.
Rozmyślenia przerwało mi pukanie do drzwi. Powiedziałem szybkie "proszę" i zobaczyłem w progu Alice, zbliżała się powoli w moim kierunku.
- Wszystko w porządku? - zapytała troskliwym głosem, jej oczy świeciły, były piękne jak zawsze. Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć..
- Alice.. - głos mi się trochę załamał, ale szybko się ustatkowałem - Pamiętaj, nie ważne co byśmy zrobili, powiedzieli, zawszę będziemy cię kochać, ja będę cię kochać. - spojrzałem jej prosto w oczy, a ona rozchyliła swoje usta, chyba się nie spodziewała tego.. no ale w końcu jesteśmy przyjaciómi, prawda?
- Nie chcę was stracić, nie wiem czy bym jeszcze to przeżyła. - powiedziała szybko się we mnie wtulając. I co teraz?
- Pamiętaj zawsze będziemy ciebie kochać, zawsze. Nie ważne co byśmy zrobili.. - szepnąłem jej do ucha, głaskając jej włosy.
**************************************
Nie mam wpływu kiedy pojawią się rozdziały.. to zależy od mojego czasu wolnego.
Mam nadzieję że nie zepsułam rozdziału. Buziaczkii! ;*
**************************************
Nie mam wpływu kiedy pojawią się rozdziały.. to zależy od mojego czasu wolnego.
Mam nadzieję że nie zepsułam rozdziału. Buziaczkii! ;*
Kocham. Ty chyba nie chcesz mi powiedzieć żę oni tak powiedzą, przecież Al się załamie.
OdpowiedzUsuńNie zepsułaś :D Jest bardzo fajny. Ale Serio? Oni tak jej zrobią ? :o O.o
OdpowiedzUsuńBoski rozdział
OdpowiedzUsuńsuper rozdział <3
OdpowiedzUsuń